środa, 5 sierpnia 2015

Rozczarowanie, Smutek, złość.

Kolejne kartki wylatują z kalendarza, a ja w dalszym ciągu.  Wbrew mojej woli i tego co chciałbym pokazać będę grał kolejny spektakl.  Na zewnątrz niby pogodny nastolatek, którzy korzysta i cieszy się z życia.  Jednak to tylko iluzja tego świata jaki tworzę.  Wnętrza nie da się ot tak zmienić.   Dlatego będę nadal takim samym nastatkiem,  który przecież nic nie wie o życiu, ale dużo przeszedł.
Gdy ktoś całkiem obcy spojrzy na mnie powie że jestem szczęśliwym człowiekiem.  Jednak kiedy bardziej wnikliwe oko przyjrzy się mojej osobie, spostrzeże że uśmiech na twarzy jest sztuczny a strach idący w parze z żalem to moje prawdziwe obicze.
Piszę  tę notatkę bardzo haotycznie,  w koncu teraz tak się czuję.  Nieustannie targany przez uczucia,  bijąc się z samym sobą popadam z skrajności w skrajność. 

Ps.  Post wyjaśniający napiszę gdy chłonę...
Ps2.  Nie pytajcie dlaczego...  Bo i tak nie odpowiem.  :"(

6 komentarzy:

  1. Zasadniczo to był impuls, żeby spojrzeć na twojego bloga i napisać. Problem polega na tym, że zasadniczo wiem co chciałbym Ci powiedzieć, ale z jednej strony jest tego chyba za dużo, a z drugiej chyba zwyczajnie nie potrafię wystarczająco dokładnie opisać tego wszystkiego co chciałbym przekazać.

    Zastanawiam się czy to ma wg. sens. W końcu jestem "jakąś tam" osobą, która mieszka "gdzieś". Nie znasz mnie, więc jakie miałyby znaczenie moje słowa?

    Historia zacznie się klasycznie. "Kiedy byłem młodszy" (a nie jestem o wiele starszy od ciebie), sam zastawiałem się na wieloma sprawami i nadal to robię. Nawet prowadziłem bloga podobnie jak Ty (nadal jest dostępny w sieci) Nie jest też tajemnicą, że próbowałem odebrać sobie życie. Wtedy też zacząłem pisać z jedną blogerką, która trochę przekręciła moje życie ale to inna historia...

    Druga historia jest nieco inna i wydażyła się jakieś dwa lata temu, podczas pewnego rodzaju półkolonii. Ja jako najstarszy (czas szybko leci) ze wszystkich w grupie, zostałem pewnego dnia poproszony przez jedną z opiekunek o ulokowanie się w piwnicy mieszkania, w którym nocowaliśmy i udawanie "ducha tego miejsca". W cześniej ta opiekunka nagrała ze mną pewnien materiał filmowy - o mnie - i pokazała go reszcie grupy. Ja w tym czasie czekałem w piwnicy :) Założenie było takie, że po tym filmie każdy kto chciał mógł wejść osobno do tego pomieszczenia i zadać mi jedno pytanie...

    Nie chcę wnikać w szczegóły ale byłem bardzo zaskoczony pytaniami i zwierzeniami, padającymi z ust osób, które wtedy mnie odwiedziły. Nie spodziewałem się, że te wszystkie osoby tryskające radością, które są tak towarzyskie, w głębi zmagają się z olbrzymimi problemami i rozterkami. Wtedy zrozumiałem, że to dotyczy każdego człowieka.

    TM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. swoją droga ciekawie to ta tw opiekunka rozegrała i pokazała inna stronę osób w tw otoczeniu nie spodziewałbym sie takiego czegoś a tu prosze pozdro dla niej.

      Usuń
    2. Oczywiście z powodów technicznych uprościłem kilka spraw i nie wnikałem w szczegóły, bo to były bardzo prywatne kwestie.
      Trzeba przyznać, że znała ona kilka ciekawych zabiegów zmuszających do refleksji i autorefleksji. Niestety nie widziałem jej już od tych kilku lat.

      TM

      Usuń
  2. No nareszcie sie doczekalem ze napisales post-Wiadomo nie jest latwo zyci w Polsce wiem cos o tym no ale ja mialem to szczescie ze moi najblisi przyjaciele mnie wspierali co nie moge powiedzec o rodzinie.Teraz jestem w Niemczech i jakos leci.Podsumujac nie lam sie jestes mlody jak mowie najwazniejsze by mniec osoby zaufane. Jeszcze zaswieci dla cb slonice jestem przekanany. Ja jeszcze dwa lata temu myslaem ze nic nie bd dobrze a teraz mam 22 lata i w sumnie to jest dosc dobrze.Trzymam kciuki zebys wytrwal.
    PS. Sorry za chaotystycne pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy nowy post ? Czekam z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak to już przedmówca wspomiał, często ludzie tryskający energią na zewnątrz są smutni wewnątrz. Ten smutek objawia się tym, że mają jakieś trudności, które ciążą, których nie potrafią, bądź nie umią rozwiązać. Życzę Ci byś znalazł drogę wyjścia, odpowiedź na nutrujące pytania, byś wyszedł z tego co jest wielką niewiadomą :)

    OdpowiedzUsuń