Językowe szyfry i slang służą różnym celom. Czasem, żeby ułatwić komunikację, albo nazwać rzeczy, które nie mają swoich słów w języku literackim. Innym razem stosuje się kod, by utajnić treść konwersacji.
Kultura gejowska w Polsce nie dorobiła się takiego słownika jak przykładowo polari – slang homoseksualistów Wielkiej Brytanii. Ten rozbudowany język czerpał między innymi z gwary miejskiej Londynu, włoskiego, romskiego i angielskich gier słownych.
Choć u nas homoseksualizm nigdy nie był karalny, to ze względu na silny wpływ Kościoła Katolickiego - był zawsze tematem tabu. Do niedawna nie wytworzyła się silna społeczność, która slangu by potrzebowała. Od kiedy powstały pierwsze oficjalnie gejowskie kluby i upowszechnił się internet – widać zdecydowany rozwój języka środowiskowego.
Slang społeczności
Slang zawsze jest bardzo podatny na zmiany i ma mnóstwo subtelnych znaczeń, dlatego trudno o nim pisać. Nie jest też jednorodny dla każdej podgrupy, poszczególnych miast czy jednostek. Geje niebędący silnie związani z „branżą”, czyli kulturą i społecznością homoseksualną, mogą nawet nie znać większości określeń. Część z nich jest jednak stosunkowo uniwersalna i rozpowszechniona.
Przede wszystkim w użyciu są słowa, którymi można określić homoseksualizm swój albo innych osób, bez narażania się na publiczne ujawnienie. O innych gejach mówi się „lewy”, albo „nasz”. Specyficzne jest używanie określenia „pedał”. Gdy jest stosowane przez osobę spoza „branży”, albo niezaprzyjaźnioną – jest wulgarnym słowem, jednak używane między gejami, czy ich bliskimi znajomymi – jest neutralnym, czy wręcz przyjaznym określeniem. Rzadziej, ale też korzysta się ze zdrobnień „pedek”, czy „pedzio”.
Ujawnił, że jest gejem. W szkole nie ma już życia
Innym zbiorem są słowa, które powstały by opisać pewne niewystępujące w języku literackim zachowania, czy subkultury w obrębie społeczności gejowskiej. „Przegięty” to homoseksualista zniewieściały, zachowujący się w teatralny sposób – wyrazisty i głośny. Bardzo często ubiera się w krzykliwe i modne rzeczy. Czasem nazywa się w slangu ten typ geja „ciotą”. W opozycji do „przegiętych” są „normalni”.
Kolejna wyrazista grupa – choć zdecydowanie mniejsza – to „dresy”. Są to geje, którzy eksponują swój pierwiastek męski często ubierając się i zachowując przeciwnie niż nakazują normy i mody środowiskowe. Czerpią z subkultury blokersów, czy dresiarzy – często zresztą trudno ich od tych społeczności odróżnić. Ich cechami wyróżniającymi są na przykład białe „soksy” (sox – skarpetki) i „adidki” (od Adidasy – buty sportowe). Czasem cechują się większą muskulaturą. Zdarza się, że są „krypto” (inaczej „kryptogejami”) – czyli mimo kontaktów seksualnych z mężczyznami, ukrywają swoją orientację, czy nawet wypierają ją przed samym sobą (np. ze względu na środowisko w jakim się na co dzień obracają).
W slangu jest jeszcze mnóstwo innych specyficznych określeń osób. „Biseks” to człowiek biseksualny, „trans” – transgenderowy, „misiek” – to gej potężnie zbudowany, albo z nadwagą. Starszy gej to „dziadek”, albo „ojciec” – to drugie słowo czasem opisuje dużo dojrzalszego partnera, albo takiego też sponsora. „Mąż” albo „żona” to określenia osoby, z którą jest się w stałym związku. W takich relacjach, niektórzy homoseksualiści mówią do siebie żeńskimi formami swoich imion. Przyjaciółka geja to „pedałówka”, a heteroseksualnych nazywa się „heterykami” – w konkretnym kontekście to słowo może mieć wydźwięk pejoratywny.
Mądre i spoko
OdpowiedzUsuńBreiniac, znowu Cię upominam, żebyś podał źródło.
OdpowiedzUsuńAco do samego tekstu: ciekawy, mawet dobrze napisany. Sam znam jeszcze kilka określeń na niektóre rzeczy.
Pozdrawiam :)
Ten tekst jest pisane prze zemnie osobiście. Wzorowałem się na książkach i rozmaitych rzeczy wyczytanych i spamiętanych.
OdpowiedzUsuńFajne i nie upominaj Breiniaka koleś bo mnie popamiętasz !
OdpowiedzUsuń