Siemka wszystkim czytelnikom !
Jak sami widzicie po tytule notki, kozystam/y z wakacji na Maxa. Osobiście na wieczór nie miałem specjalnych planów, może i dobrze. W samo popołudnie zadzwonił do mnie Errr-Badyllo z propozycją (nie z tą co macie na myśli i bez skojarzeń :-P ) żeby się przejść do sklepu na lody. Oczywiście że się zgodziłem i trakcjie spaceru po lesie przyszło mu/mi/nam ( już sam nie wiem) żeby zrobić zaje**stą nockę, ale nie tak jak zawsze w namiocie. Tym razem poszliśmy o co najmniej poziom wyżej i staliśmy w takiej naszej starej bazie. Przy najbliższej okazji zamieszcze zdjęcia.
W sktocie :
Szybko zebraliśmy potrzebne rzeczy i zwerbowaliśmy Brycoola i policzyliśmy nasz hajs.
Później mała kłótnia pizza czy grill. A że jesteśmy elastyczni to... była i pizza i grill.
Wróciliśmy z zakupów i zrobiliśmy sobie wspomnianego grilla po około godzinie pizza była gotowa, zjedliśmy, popiliśmy, a za oknem było już ciemno jak w .......(no wiecie co mam na myśli)
No i się zaczęło !!!
Pierw siedzieliśmy na necie bo mieliśmy wi-fi, następnie już nie wiem jak to się działo, ale tak jakoś wszyscy nie byli sobą i dziwnie zaczęliśmy się zachowywać.
Brycool nagminnie mnie gilgał, trzymł, ciągnął, wyginał, skubał, szczypał no i klepal po pośladkach ( zresztą ja go też klepałem :-P )
Po takich wygłupach wyszliśmy na fajkę i położyliśmy się wszysch obok siebie i patrzyliśmy w bezchmurne niebo na gwiazdy i mówiliśmy, obiecalismy a także planowaliśmy pewne rzeczy. Po przewietrzeniu się wróciliśmy do punktu wyjscia wtedy ja ( kilka razy ) położyłem głowę na ramieniu Brycoola i zacząłem bawić się jego brzuchem i co chwilę kazałem mu ją napinać. (Mówiąc wprost macałem go po klacie i po mięśniach)
W tym samym czasie Errr-Badyllo popijał sobie szampana i się na nas patrzył.
Następnie graliśmy dwa razy w Pękasz, no chyba nie muszę mówić kto wygrał, oczywiście Brycool dotrwał do samego końca i teraz muszę postawić mu loda.
Po wygłupach Brycool położył się na brzuchu, a ja na nim usiałem i wymasowałem mu plecy. Wtedy Errr-Badyllo krzyknął ''Robimy gej-party'' i za zaczęliśmy się rzucać chrupkami, gilgać, śmiać, było małe karaoke, i zrobiliśmy ''gej ciuchcię'' leżąc na materacach.
Później już było tylko więcej śmiechu i odpałów. Errr-Badyllo się rozkręcił i ( niestety nie mogę wam napisać co robiliśmy potem ) tak aż do świtu.
Nagrałem filmik, który będzie na YT na kanale dopiero wieczorem.
Aby przejść do kanały kliknij TUTAJ.
Dzisiaj niestety nie będziemy znów spali bo na jutro musimy się wyspać bo jedziemy na RYTMY DO JAROCINA.
Postaram się coś uwiecznić telefonem z tego wypadu.
Ten blog pełni formę pamiętnika, wszystkie opisale sytuacje działy się naprawdę. Całe życie, każdy problem , wszystkie smutki oraz incydenty zostały tutaj zapisane. Zapraszam do czytania ;-)
czwartek, 17 lipca 2014
# 109. Pierwsza taka nocka z Brycoolem i...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna noc
OdpowiedzUsuńCoście robili do rana przyznawać się? xD nie chce mieć debilnych domysłów a moja głowa jest zawsze ich pełna ;d
OdpowiedzUsuńHaha skąd ja to znam ...?
UsuńNiestety nie mogę zdradzić.
Zazdroszczę wyjazdu do Jarocina XD
OdpowiedzUsuńNo. Było naprawdę Super :-D
OdpowiedzUsuń