poniedziałek, 20 lipca 2015

158. Co u mnie i kilka słów o samobójcach...

Co u mnie ?... Hmmm...

Troszkę się działo, ale nie koniecznie to było coś dobrego i zarazem pochodzącego na duchu.
Byłem na festiwalu w Jarocinie ze swoimi znajomymi. Właśnie wtedy choć na chwilę mogłem zapomnieć co było, porywający się w to co jest. Choć przez krótką chwilę mogłem poczuć się naprawdę szczęśliwy, brakowało mi takiego uczucia już od dawna. Zdała.od domu i problemów. Bezcenny moment jaki mnie spotkał ostatnim czasem.
Głośna muzyka, trochę alkoholu, powót na pieszo w glanach i łapanie stopa.


Zanim napisze co sądzę o Samobójczych chciałbym wspomnieć że podjąłem poważną decyzję i to jest przed ostatni post a w środę napiszę ostatnią notkę jaka zagościł na tym blogu. W kolejnym pośćie wszystko wyjaśnie dlaczego to będzie ostatni post.

Kilka słów o tym ,,CO SĄDZĘ O SAMOBÓJCACH"

Jedni mówią że samobójca jest tchórzem bo woli wybrać wygodną śmierć zamiast codziennego zmagania się z problemami życia codziennego i codziennością. Inni zaś twierdzą wręcz przeciwnie.

Z mojego punktu widzenia samobójstwo jest ostatnią desperacką decyzją jaką można samowolnie podjąć. Samobójca to nie tchórz, bynajmniej dla mnie.

Zanim oceni się człowieka po tym co zrobił trzeba spojrzeć na to z innej strony.
Jakim to zdesperowanym/zmęczonym codziennymi zmaganiami człowiekiem trzeba być by odebrać sobie najcenniejszą wartość jaką jest życie, niektórzy wolą umrzeć zamiast walczyć o swoje i piąć się do góry.

Jednak z własnego doświadczenia więc że nie jest to zawsze łatwe,a w takich skrajnych momentach śmierć wydaje się najlepszym rozwiązaniem....


1 komentarz:

  1. Prosze... Powiedz, że się nie zabijesz. Wszystko może się zmienić na lepsze jeżeli się postarasz. Trzymaj się... M.K.

    OdpowiedzUsuń