Ahoj Kamraci.
Długo nic nie pisałem, ale mam nadzieję że nie wyszedłem z wprawy.
Dużo by tu pisać , a więc po kolei...
W ubiegły Czwartek ( 23.10) jak już wcześniej zapowiadałem byłem Psychiatry. Byłem mega spietrany bo nie wiedziałem czego mogę po takiej wizicie spodziewać. Na myśli mam ostateczną diagnozę , ale o tym to za chwile.
Jestem w poradni, rejestruje się i widzę Panią, która zapraszała mnie na kawę ostatnym razem.
- Hmmm... O a ja Cb poznaję byłeś tu na początku roku. (przygląda mi się uważnie i patrzy na włosy). No widzę że masz nowy fajny fryz.
- Tak zgadza się.
Moja kolej, wchodze do gabinetu z mamą kilka pytań i rozmowa sam na sam z Panią Psychiatrą.
Diagnoza DEPRESJA i leczenie lekami. Powiem szczerze że nie chętnie się zgodziłem.
Teraz mam zapisane jedne z lżejszych leków.
pierwszy dzień stosowania... tak sobie jednak po dwuch dniach masakra.
Nudności, rozdrażnienie, tupanie nogą, słabsza koordynacja ruchowa, senność , brak koncentracji, drżenie ręki, obojętność i ból głowy.
Jednym słowem Masakra !!! Człowiek czuje się jak na jednym wielkim haju całkiem tak jak bym coś ćpał i właśnie tego się obawiałem, ale da radę wytrzymać.
Może jak wyprowadzę się do ojca to może wtedy będzie pepiej. Wiadomo inne nowe otoczenie , nowe środowisko i ciekawkść weźmie górę nad monotonią oraz depresją.
To ja juz będę kończył i do kolejnego razu.
Narqa moi Kamraci :-p
PS. Sorki jeżeli są jakieś błędy ale no wiecie leki i nic mi się niechce.
Mam nadzieje że wytrzymasz z tymi lekami, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie.
OdpowiedzUsuńTutaj Squaszu,ja wiem słodziaku,że se dasz rade :3.
OdpowiedzUsuńSprawdź proszę maila. @Froippi
OdpowiedzUsuń